wtorek, 12 lipca 2022

Wiertła

     


Asortyment kosmiczny, kto was dziś ogarnie...

Zuchwały kalkulator padnie, nim policzy

Pod ciężarem obucha jak wieprzek zakwiczy,

Przygnieciony drobnicą czy załka niezdarnie...

 

Mniejsza o asortyment, o powietrze w hali,

Osłony wzroku, słuchu, posrebrzane pręty.

Liczy się atmosfera, coś ją wzmacnia, pęta,

A coś rozluźnia całkiem, jak gdyby z oddali

 

Nic nam nie zagrażało, żaden nalot z biura

I szarpanina nerwów, nagła przerwa w pracy,

Dotąd się nie urodził, co miał wszystko cacy,

 

Którego by burzowa pomijała chmura.

"Chowaj się. Ułan idzie! W szpindzie lub piwnicy,

A zanim piśniesz, gębę wsadź do rękawicy".

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pod znakiem Cudu

  Pod znakiem Cudu   Cuda się jeszcze zdarzają.   Najczęściej towarzyszy im cisza. Największym spośród cudów jest dar zrozumienia: w Czy...