Pisałem
do ciebie,
nagle
na obramowaniu płotu
para
synogarlic w pozie,
której
zapewne byś nie pominęła.
Odkładam
pisanie,
naciskam czule matrycę,
wywołuję
ikonkę aparatu.
Z uśmiechem,
z coraz
większą uwagą
przyglądam
się scenie:
chwila - teraz - już;
a
pisz, a pisz pan,
od
razu chciałbyś
ładne
zdjęcie strzelić,
nic
z tego, nic.
Pisz
pan, a pisz pan
- zaszeleściły
szare skrzydła -
tym
swoim śmiesznym piórem.