sobota, 12 grudnia 2020

Lubię moment

 

                Lubię moment


Lubię moment, po którym następuje zmiana,

po którym nie powróci, co bywało kiedyś,

ciekawość, błysk, wdzięk, talent zasnęły za nami,

już o błahe fantomy zahaczają pięty.

 

Niby dlaczego lubię, zapytuję siebie,

ku marnym niedopałkom obracając oczy,

ten moment jest jak śmierć, droga bez powrotu

albo puszczanie wody, twardy sen po zmroku.

 

Czekam na przypomnienie

przebrzmiałej tortury, może

dlatego lubię w wersji łagodzącej

 

jeszcze raz przeżyć grozę, noc i czarne słońce,

zuchwałej  przedmaterii wyziewy gorące. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

*** Czułego ciepła

  ***   Czułego ciepła nagich serc w kącikach ust ostygłe łzy bezwietrznej doczekała mgły wydarta otchłani źrenica.   Zanim ...