niedziela, 12 stycznia 2025

Koincydencje, zbiegi, Akwila

 

Taki jesteś, Akwilo, no taki jesteś. Indyczkę o numerze 673 w garści prawie miałem, lecz uciekła mi przepióreczka. Z mety wiedziałem, że zamieszałeś w tym piórem, bom się za bardzo nerwowo nie wzmógł, tylkom westchnął cicho. Śnieg pod podeszwą drzemie; śliski, opór stawia. Trzeba uważać na takim śniegu, trzeba się zastanowić, czy wychodzić w ogóle… Też wymyśliłem. Powiedz to dzieciom z Ostrej Górki, jeśli nie obawiasz się wyklaskania i wybuczenia.

 

Jakoś po trzech minutach, za Twoim zrządzeniem, pojawia się w zatoce pierwszy w wykazie numer, który u obarczonych obowiązkiem szkolnym niesmak wzbudza i grozę. Po najwcześniej ośmiu minutach mogłem z pokładu numer „jeden” podziwiać o trzysta metrów oddalony portyk świątyni, w której 19 grudnia 1965 roku wszystko się zmieniło, wszystko się zaczęło. Nasza relacja też. Z pokładu indyczki portyku bym nie dostrzegł. Opiekuj się mną Akwilo, opiekuj i pomagaj, prokuruj sytuacje, pytaj, co zrobiłem i co robię ze swoim chrztem.     

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

*** Czułego ciepła

  ***   Czułego ciepła nagich serc w kącikach ust ostygłe łzy bezwietrznej doczekała mgły wydarta otchłani źrenica.   Zanim ...