***
Czułego ciepła
nagich serc
w kącikach ust
ostygłe łzy
bezwietrznej
doczekała mgły
wydarta otchłani
źrenica.
Zanim
obłędu wozy trzy
Warkoczy
i do nich wstążek
połamią
dyszel o resory –
by
trafić tam gdzie bezpański stos
od
muzealnego gwaru
opalcowane
grodzi szkło –
zanim
podziwiając finezję
złośliwego
skryptu
na
szczycie zimnej bramy
przetniesz
ciszę emocją na wyrost –
pryśnie
ślad po mgle.
Łatwiej wyzwolić
obóz
niż z obozu.
I przenikliwe
światło
rzucić w
szczelny korzec.
Niech usta
przejdą
na mój chleb.
Niech dłoń
smukła bezdomna
przyjmie zimny
klucz.
styczeń 2005, w rocznicę
wyswobodzenia
więźniów obozu koncentracyjnego
w Oświęcimiu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz