sobota, 6 marca 2021

Na cny zamiar... acz płonny

    Na cny zamiar… acz płonny

 

Świt się nagle rozszerzył,  gdzie noc – wyznać trudno,

mógłbym przybyć radosny rozproszyć mgłę nudną,

ożywić aspiracje w śpiwór zakopane

i tematem wędrownym  przełamywać tamę

 

baśni ciemnej, przewrotnej z wierzchu osmętniałej

napędzać jej figurom strachów walcujących

nad promesą rozkoszy, na którą wciąż liczy

spragniony obłapiania reprezentant dziczy.    

 

Co zatem przed się robić w tak niepewnym stanie,

wiatr wzdęty dokazuje, wiadrem wróżą lanie,

a ty byś na Dorotkę kierowała kroki

jako łani ziem rzadkich wziąwszy się za boki.

 

Rzecz tę pojmę w starości, jeśli jej doczekam;

mam się spieszyć i gościem zajeżdżać z daleka,

i mieszać się po drodze z dzisiejsze Tatary,

jako nieborak rzewny, co się wprzódy mierzył

 

nie z takim dylematem jak ci, choćby świeżej

energii posmak czuli dnem języka. Mądrym -

a nie dogadam, w głowie nadmiar bzika,

o szyk się wciąż rozbijam wdów i wczasowiczów,

 

każdemu coś umarło i każdy o zniczu

należnym cnej epoce, co spłynęła szybko,

już czasu ślad się zatarł, może miękkim kocem

okrywa instynktownie opuchliznę brzydką…

  

Lepiej mnie tutaj zostać i poezji wełnę

lekką solennie toczyć niż się światem włóczyć.

To bardzo niebezpieczne, nie będę cię uczyć,

bo wiesz.  



   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Was, którzy poznaliście i zapamiętaliście Isię

      Was, którzy poznaliście i zapamiętaliście Isię, małżonkę mojego Wuja Generała, zapamiętaliście i pamiętacie,  biorę na świadków, że ch...