czwartek, 3 stycznia 2019

Nieobecność barwionego tynku




            Nieobecność barwionego tynku na fasadzie siedemnastowiecznego kościoła zaskakuje i przynagla; cegła stanowi wyróżnik gotyku i neogotyku, to również podstawowe tworzywo architektury funkcjonalnej i mieszkaniowej. Szczególne piękno "myślącej" cegły odnaleźć można w samowystarczalnym onegdaj Nikiszowcu. Zanim wchłonęło tę dzielnicę miasto ogrodów i ogrodzeń oraz sławnego jak Sarajewo kongresu klimatycznego, żyło sobie po swojemu, raz za razem stając się faktycznym i rzekomym teatrem działań. Już w końcówce  lat sześćdziesiątych zrównano ją z endemicznym, widowiskowym, identyfikowalnym atelier. Nie było odtąd filmu dotyczącego Śląska lub jego skrawków i okrawków, którego twórca nie spojrzałby na Nikisz z... miłością. Nawet epizody tranzytowe filmu "Konsul" rozgrywają się w nocnych plenerach Nikiszowca.  Zaiste warto odwiedzić to miejsce. Odwiedzić nie tylko wirtualnie. Odwiedzić ze względu na walor określony nie do końca ryzykownym mianem. Wacław Berent stworzył powieść: "Żywe kamienie" - rzecz dotyczy bliskiego, dalekiego gotyku; mistrz katowickich deskrypcji literackich miałby prawo nadać swojemu dziełu tytuł "Myślące cegły"  (szansa na rynkowy rozkwit znikoma), ale czy od razu trzeba się mierzyć z autorytetem wysokich tonów. W pisaniu  (prawdopodobnie) chodzi o szczerość, czyli stan umysłu, w jaki wprawić może wyłącznie doświadczenie spotkania z uśmiechniętą Beatrycze. "Żywe kamienie" dotyczyły tworzywa, z którego formowano kościół. W centralnym kwadracie Nikiszowca, centralnym, czyli usytuowanym pierwotnie na skraju, powstała świątynia, której projekt stanowi naturalne ukoronowanie planu urbanistycznego dzielnicy. Rozwiązania tego typu to w mniemaniu powszechnym przykład konsekwencji. Kopalnia i kościół  - dwa solidnych rozmiarów maszty, których charakterystyczne grzywki widać z siedmiu, nawet ośmiu kilometrów, określają wzniesione w ich cieniach symetrie, proporcje. Hełm kościoła pw. Św. Anny przygląda się okolicy znad lepkiej i smukłej zieleni, a czerwone paski kominów - dwóch wielkich flamastrów w gromadzie rozproszonych, ogryzionych ołówków, pędzelków - potwierdzają głęboką słuszność wielce pragmatycznej teorii starożytnej. Autor tej części świata w robocie się nie oszczędzał; nie wykluczam, że dwaj bracia - dzielni planiści, architekci, przedsiębiorcy przyjęli wyzwanie Najwyższego. I nie mam na myśli dyrektyw najmądrzejszego spośród spadkobierców niemieckiego Don Kichota. Realizowali projekt na piątkę z plusem bez dogadzania względom ospałych berów i baronów. Zbudujemy miasteczko, do którego będą się wam ludziska garnąć. Samowystarczalne i samoswoje. Podobną motywację dostrzec można w orientacji, nastawie, kształcie i tworzywie świątyni. Z "myślącej cegły" ona, ale w projekcie miała się wyłonić z tradycji magnackich. Na terenie Katowic nie znajdziemy obiektów reprezentujących historyczną stylistykę czystą. Owszem - znajdziemy na przykład modernizm,, ale....  Zatem do określeń stylu historycznego dodaje się tutaj przyrostek "neo". Kościół neogotycki, neobarokowy, kościół neo-neo... Barok to przede wszystkim wnętrza. Wnętrza to szczegóły. Fasada i absyda rzucają raz litościwy, raz budzący trwogę cień nikiszowieckiej świątyni. Jej fasada z cegły, z cegieł ludzkie wzniesiono siedziby, to tworzywo tutejszego (powiem z poznańska) fyrtla. Święta Anna - Patronka, której na Śląsku nawet górę oddano w opiekę, zaprasza, opalizuje, intryguje, miesza dramaty z gorliwością. Czeka. I na anioła, i na podciepa. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Was, którzy poznaliście i zapamiętaliście Isię

      Was, którzy poznaliście i zapamiętaliście Isię, małżonkę mojego Wuja Generała, zapamiętaliście i pamiętacie,  biorę na świadków, że ch...