Wojski miał muchomora - wszystkim się zdawało, że czerstwy i wielce
przytomny znawca lasu, polityki, etykiety, obyczajów zahaczył natenczas o
skórkę banana - czyżby ta nagła wykopyrtka skutkująca artystycznym ryciem
ściółki obrała go chwilowo z rozumu? Nic
podobnego! Mickiewicz zerwał się razu
pewnego przed świtem - działo się w Wielkopolszcze - by wypowiedzieć półgłosem
frazę: "Wojski miał muchomora". Urzeczony pięknem tej osobliwej myśli
postanowił zasadzić wokół niej zdrowy, dorodny las. Naturalnie las ze słów
organizujących wspaniałe zdania. Stąd, aby zakamuflować prywatną słabość do
wypowiedzianego we śnie, wykoncypował osobną, godną wiary pasję Wojskiego
Hreczechy, nadając jej najpiękniejszy w literaturze polskiej wydźwięk
heroikomiczny; pamiętamy wszakże Hreczeszańską niechęć do sporu tyczącego
szaraka, który na dobitkę zwiał zdezorientowanym chartom: wspaniała enumeracja
zwierząt prawdziwie szlacheckich: ryś, dzik, wilk, niedźwiedź dowodzi odwagi i
znawstwa dumnego szefa dojeżdżaczy. Skąd zatem te muchy? Wiadomo, na Litwie
much dostatek. Odpowiedź brzmi: z nadmiaru. Cóż to za model idealnego świata,
skoro trzeba się nieustannie opędzać od natarczywych owadów? Ileż to razy muchy
na bezczelnego karczowały przebieg czułych rozmów, ledwie napoczętych wątków i
chwil, kiedy to młodzi od słów - zanosiło się - chcieli przeskoczyć do czynów.
Dziewiętnastowieczne cmokanie to nie tylko czyn, ale wyczyn. I właśnie w takie
oto wolnomyślicielskie arcydzieło wkroczyły uparte skrzydła musze... a tuż za
nimi pana Wojskiego packa. Ileż razy można studzić zasób przedwczesnego
zapału... nawet hobby w końcu zmęczy. Pan Wojski jest mądry, a mądrość oznacza
jedno: "Jutro na brzask obława", czyli wszystkie ręce na pokład i
dawaj szorować heblowane dechy. Gdy się te roje nad głowami ścigać zaczną, gdy
jeden obok drugiego, gdy jeden przed drugim muszy generał za marszałka koniecznie
chce uchodzić, wsparcia wypada szukać, gdzie wpadnie i gdzie popadnie, gdzie
wzejdzie i gdzie upadnie. Kamieni się nie przestraszą, ale muchomora zapewne. Pan
Wojski - Tadeusz Hreczecha - zaraz nas o tym przekona.
wtorek, 2 października 2018
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Korfanty. Rebelia. Recenzja.
Udział w spektaklu: „Korfanty. Rebelia” to wydarzenie godne tezy: najlepsze, co nas spotkać mogło w ramach świętowania jubileuszu 75-l...
-
Wujek Generał, mocno przywiązany do miejsc, rytuałów i wdzięku marszruty, wędrował z małżonką na Mszę Świętą gościńcami osiedla. Nie mus...
-
EWOLUCJA JERÓW Jer twardy: ъ w pozycji słabej uległ zanikowi. Jer miękki: ь...
-
Zawsze mnie zastanawiało, skąd Jezus Zmartwychwstały wiedział, jakiego rodzaju deficyt umościł sobie w sercu Tomasza Apostoła z przydomkie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz